Spontaniczność, intuicja, wyobraźnia oraz wizja mieszczą się w naszej dziecięcej przestrzeni... a w niej nie może zaistnieć ani szeroko pojęta kontrola, ani też przymus z którymi wiąże się systematyczność i perfekcyjność.
Oczywiście nie można zanegować użyteczności takim sposobom tworzenia ładu i harmonii w tzw. świecie cywilizowanym.
Jednak:
- Sztuczny, pozbawiony refleksji i intuicyjnych odczuć systemowy ład i porządek nie jest tym ładem który wprowadza naturalność i harmonię do pola naszego życia.
Zrozumienie i uświadomienie sobie tej prawdy daje nam możliwość zmiany poglądu na życie, które jest naszym doświadczeniem. Iluzje „poważnego gościa”tracą na wartości i szukamy w sobie przestrzeni, w której będzie nas wspierała miłość, radość z kreowania i budowania. Jednym słowem będziemy czuć płynące w nas życie, a nader wszystko w końcu będziemy mogli zaufać.
Zaufać sobie. Zaufać magii i tajemnicy, jakie rozpościerają się przed nami każdego dnia. Zaufać miłości, która nie warunkuje i nie ocenia. Naturalnie zaufać światu.
2. Jakże często dzieci słyszą: przestań wymyślać niestworzone rzeczy!
Zwrócona dziecku uwaga w tej czy w innej formie, z intencją od nieszkodliwej pobłażliwości, przez opinię lub krytykę aż do miażdżącej pogardy może być powodem do porzucenia przez niego swoich marzeń i zaprzestania używania naturalnej wyobraźni.
Słowo „niestworzone” jest słowem jak najbardziej związane z wyobrażanym przez siebie marzeniem. Niestworzone bo jeszcze nie zrealizowane ale przecież żyjące w nas.
3. Nic dziwnego, że ocenione, nazwane kłamstwem lub ośmieszone marzenie nie może być zrealizowane lub jest realizowane z trudem skoro dorosły/rodzic uznał wyobraźnię za niepraktyczną, nierealną i nielogiczną przypadłość dziecięcego umysłu.
Niewiedza i brak zrozumienia ludzkiej natury oraz duchowego potencjału człowieka i odebranie znaczenia jakie faktycznie posiada wyobraźnia w życiu, stworzyło przekonanie o słabym związku pomiędzy realnym i nierealnym. Wielu z nas nie ma zaufania do tzw. marzycielstwa.
4. Czy możesz przypomnieć sobie swoje dziecięce lata i okres bujnej wyobraźni? Czy mogłaś/eś swobodnie żeglować po tym osobliwym morzu, jakim jest świat marzeń?
Słyszałaś/eś np.: dość bujania w obłokach! Czy raczej pozwolono tobie spędzać swój czas na wyobrażaniu sobie „niestworzonych rzeczy”?
Czy żarty rówieśników lub niezrozumienie dorosłych miały miejsce w twoim przypadku i jak ich zachowania wpłynęły na twoją twórczość i kreatywność w dorosłym życiu?
5. Również ja zadałam sobie te pytania.
Dzisiaj wiem, że skłonności do przenoszenia się w świat wyobraźni są moim największym atutem. Bez tych umiejętności nie zrealizowałabym wielu spraw związanych z moimi pasjami oraz nie poradziłabym sobie z kryzysowymi sytuacjami, które wystąpiły w moim życiu.
Wyobraźnia jest nieskrępowaną myślą, która ma dostęp do niekończących się możliwości i dzięki temu, że dajemy jej wiarę, może ona zamanifestować się w materii, która nota bene też posiada nieskończoną ilość form.
Kiedy pielęgnujemy wyobraźnię w sobie, kontakt ze światem zewnętrznym buduje się na poziomie subtelnym poprzez symbole i obrazy. Buduje się stabilny pomost, dzięki któremu spełniamy swoje najskrytsze marzenia schowane głęboko w sercu.
cdn. bo idziemy w kierunku zaufania 🙂
Pierwszą część o iluzjach możesz przeczytać TUTAJ